Po świętach i Nowym Roku nie mogę się w ogóle zorganizować! Dni przeciekają mi przez palce, ledwie wstanę, zaraz wieczór..Nieznośna sprawa :) Nawet nie uczestniczę w tych mega wyprzedażach (i żałuję!). Święta minęły w miarę nieźle, Sylwester na pewno zapisze się jako jeden z niezapomnianych. Pozbyłam się dredów na jakiś czas, ale jednak nie mogę bez nich funkcjonować :) Pryz okazji trafiłam na Photobloga Merry, która tworzy tak cudne dredloki, że z miejsca się w nich zakochałam i nie omieszkam złożyć zamówienia :) a ostatni outfit prezentował się tak:
 |
| kurtka-Diverse, chustka-Cubus, buty-Humanic, spodnie-ciucholand, torebka-Reserved |
 |
| biały top-ciucholand, sukienka-ciucholand H&M , dżinsowa kurtka-ciucholand |
 |
| Dodaj napis |
A tu efekt dzisiejszego zaplatania: grzywa została, chociaż nie obraziłabym się jakby była ciut ciemniejsza. W każdym razie, zamierzam spapugować wygląd wspomnianej Merry, bo wygląda nieziemsko :D Ale to daleka droga...
ładnie ci w dredlokach, dlugo juz je nosisz/ mnie tez sie marzy kolorowa grzywka, juz nawet kupilam rozjasniacz tylko caly czas sie boje rozjasnic wlosy:)
OdpowiedzUsuńTrzy miesiące dopiero...Ale ściągam ich tak raz na tydzień, bo nie umiem się przyzwyczaić do długiego niemycia włosów :)
OdpowiedzUsuńJa też się boję rozjaśniania,ale czego się nie robi, żeby fajnie wyglądać?! :)
a nie myjesz podczas noszenia?
OdpowiedzUsuńRaz umyłam, ale te fabryczne dredy po zmoczeniu się strasznie powyginały nie mówiąc o schnięciu. Wolę już ściągnąć :) Muszę się wreszcie zmotywować i zamówić te dredki od Merry. Albo od kogokolwiek, byle już nigdy więcej tych fabrycznych.
OdpowiedzUsuńja tez tak robie:) polecam ci bardzo dredy recznie robione.
OdpowiedzUsuń