poniedziałek, 13 grudnia 2010

Luzacko...

Dzisiaj wszystko takie luźne i jakie mega wygodne... Lubię czasem włożyć taki zestaw- nic nie przylega do ciała, za przeproszeniem, wszystko wisi na mnie. Nawet włosy! Co do swetra w kolorze łososia (?), nie do końca jestem przekonana, wydaje mi się, że to zbyt cukierkowy kolor dla mnie :) Wyszukałam go w ciuchlandzie, w moim rodzinnym mieście, za pięć złotych, więc grzechem byłoby go nie kupić! Mimo, że nie była to  miłość od pierwszego wejrzenia :) spodnie to wynalazek z Komisu Odzieżowego (a, tak!), gdzie przemiła Pani ekspedientka, posiada najprawdziwsze ciuchowe cuda, za kilka złotych... Ale muszę przyznać, że moją ostatnią, najlepszą inwestycją, są nowe dredloki-na potrzeby kolacji związane w  (luzacki!) kok. Chyba już mówiłam, że wygoda to dla mnie podstawa?
Ps. Zdjęcia robione już po ciemku, więc jakość nienajlepsza no i zawartość pokoju też powala...



                                                                 
                                                                    
                                              
                                                                 


                                                  kolczyki-stoisko z biżuterią, Galeria Ostrowiec
                                                  bransoletki-komis odzieżowy


                                         
                                                                   sweter-ciucholand                                                                                                                                 chustka-targ we Włoszech    
                                                                   spodnie-komis odzieżowy                                                                   
                       Ps. Przepraszam, że zdjęcia troszeczkę nie po kolei.... Z czasem się wyrobię :)                                   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz